Pewnego pięknego, grudniowego poranka pojechałam na jedno z poznańskich osiedli z zamiarem reorganizacji i odświeżenia salonu Magdy, którą poznałam tydzień wcześniej. Salon był urządzony ładnie, ale w ciemnych kolorach i właścicielka potrzebowała oddechu i lekkości. Było to widać szczególnie po tym, jak urządziła sypialnię swoją i dzieci w prostym, świeżym i przytulnym stylu. Przy okazji pokazała mi również łazienkę, która wyglądała tak:
Magda powiedziała tylko:
– Wiem, jest paskudna, ale taka została po poprzednich właścicielach i nie mamy teraz budżetu na remont. Może za 5 lat coś z tym zrobimy
– Za 5 lat? -upewniłam się- My to zrobimy za 300zł!
– Jak to za 300zł?
– Normalnie. Kupimy gładź szpachlową, farbę do płytek, pomalujemy i voila 🙂
– Farbę do płytek??? Jest coś takiego?
Jest. I rozwiązuje wiele remontowych problemów. Jeśli płytki są w dobrym stanie, a nie podoba nam się jedynie ich kolor, możemy w łatwy sposób go zmienić. Oczywiście nie uzyskamy wtedy takich fajerwerków, jak po położeniu pięknych, nowych płytek, ale skutecznie odświeżymy ściany i wprowadzimy nowy klimat do wnętrza, likwidując niemodne wzory. To właśnie jeden z tanich, home stagingowych sposobów na zmiany. Takie rozwiązanie przyda się, gdy:
– płytki są w dobrym stanie, ale znudził Ci się ich wygląd
– chcesz mieć nową łazienkę/kuchnię, ale nie chcesz wydawać dużo na remont, lub czekać na niego 5 lat 😉
– zależy Ci na czasie i/lub nie chcesz czekać na wolny termin ekipy remontowej
– masz mieszkanie do wynajęcia, które wymaga odświeżenia
– sprzedajesz mieszkanie i chcesz odświeżyć łazienkę i nadać jej neutralny wygląd
Do przeprowadzenia tej zmiany została użyta farba francuskiej firmy V33 do płytek łazienkowych. Występuje w 8 kolorach (edit: w tej chwili paleta kolorów może być inna – sprawdź aktualną ofertę w najbliższym sklepie budowlanym)
Wybrałyśmy kolor „biały pieprz”, czyli taki lekko szary, bo Magdzie zależało na tym, aby łazienka była maksymalnie jasna, ale nie biała. Aby usunąć tzw. „baranka”(porowaty tynk strukturalny) znad łazienkowych kafli i sufitu trzeba było położyć gładź szpachlową i pomalować na biało. Jeszcze tylko narzędzia do malowania i całość wyniosła ok 300zł. Wszelkich ozdobnych dodatków nie liczymy, ponieważ one już w domu były. Biała farba też.
W 2015 roku wydałyśmy zatem 150 zł na farbę do płytek, ok 100zł na gładź szpachlową i ok. 50zł na narzędzia. Jeśli nie macie u siebie „baranka” to będzie jeszcze taniej i szybciej 🙂
Magda i jej mąż zdecydowali, że sami zrobią weekendową metamorfozę. Najpierw położyli na „baranka” gładź szpachlową i pomalowali cały obszar na biało. Już samo to, bardzo zmieniło i rozjaśniło łazienkę:
Gdy przyszedł czas na malowanie kafli potrzebne były:
– wałek z gąbki o szerokości ok 10 cm (zwykły malarski może zostawiać wzorek-nie kryje równomiernie)
– kuweta malarska o tej samej szerokości dla zminimalizowania strat farby (można kupić w zestawie z wałkiem np. firmy Globall)
– mały pędzel do malowania fug
– taśma malarska do zabezpieczenia powierzchni
– coś do rozmieszania farby ( wystarczy kijek)
– opcjonalnie: folia malarska
Malujemy najpierw fugi, a potem kafle, dbając o równomierne rozłożenie farby, aby nie było zacieków, bo trudno je potem zlikwidować. Farba nie zasycha błyskawicznie, ale po 10-15tu minutach może być już trudniej nanosić poprawki. Malowanie farbą V33 jest przyjemne i przypomina malowanie ścian i sufitów. Wskazane są delikatne pociągnięcia wałkiem, aby uzyskać jednolitą powierzchnię. I nie, nie jest to artykuł sponsorowany. Po prostu polecam farbę, której sama z powodzeniem używam.
Tu efekt po pierwszej warstwie:
Z drugą warstwą należy odczekać 24 godziny, a pełnej odporności farba nabiera w 3 tygodnie. Wydajność to 12m2/l – kupiłyśmy opakowanie 2litrowe.
Efekt końcowy wygląda tak:
Pani domu była tak zachwycona pomysłem malowania kafli, że chciała przemalować również podłogę (do tego celu używa się innej farby), ale uznałam, że nie jest to konieczne i rzeczywiście, po pomalowaniu płytek podłoga się obroniła. Nawet pralka, która wcześniej wydawała się stać na samym wejściu, jakoś teraz bardziej wtopiła się w ściany.
Nowa łazienka wygląda na tyle neutralnie, że można ją dowolnie aranżować zmieniając tylko kolorystykę. Kliknij tutaj, aby obejrzeć całą galerię. Na ścianach zostały powieszone zdjęcia w myśl trendu, który mówi o tym, aby łazienkę traktować jak pokój. I jest to bardzo miły trend :).
A Tobie jak się podoba? Daj znać w komentarzu.
P.S. Co do salonu, to właśnie się robi. Przy okazji korytarz, a potem ruszamy z balkonem :). A miały być tylko małe poprawki w salonie… Magda, pozdrawiam Cię serdecznie :)!