Stresujący remont? Przeczytaj wywiad z Mariolą Kędzierską z SilnaOdSrodka.pl – trenerką odporności psychicznej

Jesień to czas, kiedy największy boom remontowy lekko wyhamowuje. Bardziej myślimy już o choince niż o wyburzaniu ścian, czy innych brudzących rewolucjach.
Jesień to również czas, kiedy zbieram informacje zwrotne od moich klientów. Przeważnie są już po remoncie, cieszą się nowymi wnętrzami, czasem chcą poprosić o poradę przy ostatnich szlifach, dziękują mi za udaną współpracę, więc są to bardzo miłe rozmowy.

Niestety często towarzyszą im również mrożące krew w żyłach opowieści o stresie związanym z remontem, a w szczególności o… wykonawcach. Nieterminowość, czy niedoróbki to właściwie standard. Eh…temat rzeka. Ale ktoś to zrobić musi i czasem niestety trzeba znieść pewne niedogodności, żeby wprowadzić wymarzone zmiany.
Czy możemy coś zrobić aby remont był mniej stresujący? Okazuje się, że tak. Co więcej, nie tylko remont, ale i nasze codzienne życie.

Zaprosiłam do rozmowy moją przyjaciółkę – Mariolę Kędzierską – specjalistkę od stresu. Przeczytajcie 😊

Cześć Mariola. Na początek opowiedz proszę o sobie i o tym, czym się zajmujesz

Cześć Aneta, na początek bardzo dziękuję za zaproszenie. Jestem typową ośmiornicą, czyli na swojej drodze życiowej przerobiłam mnóstwo różnych aktywności zawodowych, natomiast one wszystkie, w mniejszym lub większym stopniu zaprowadziły mnie do obecnego miejsca. Jestem trenerem odporności psychicznej, coachem i pomagam ludziom (głównie kobietom) radzić sobie ze stresem. Jako pasjonatka psychologii, ruszyłam też w drogę po dyplom w tej dziedzinie.

Czy to prawda, że dobre nastawienie do życia to połowa sukcesu?

To stwierdzenie brzmi jak banał, prawda? Jest takim zdaniem- usypiaczem, przy którym nasza czujność opada i pojawia się myśl  „taaak, to już akurat wiem”.

A ja jestem zdania, że choć to prawda, to skuteczniej jest przyjrzeć się tej drugiej – ciemniejszej stronie. Bo przecież nawet osoba z dobrym nastawieniem do życia, nie zawsze jest tak skuteczna jak by chciała. Jesteśmy tak silni jak nasza najsłabsza myśl. I to ta najsłabsza myśl tak naprawdę rządzi. Z kolei na tę najsłabszą myśl wpływa nasz codzienny… stres!

Co możemy zrobić – choćby od zaraz – aby mniej się denerwować codziennymi sprawami?

Za nasze automatyczne reakcje i nerwy „na zawołanie” odpowiada ciało migdałowate w mózgu, które działa szybciej niż świadoma myśl. Dzięki temu naszym przodkom nieraz udało się przeżyć w ekstremalnej sytuacji  mimo napotkania drapieżnika, dzięki niemu mamy szansę odskoczyć przed autem zanim rozważymy czy to ma sens, czy też auto bez problemu wyhamuje samo.

Niestety każdy kij ma 2 końce – reakcje stresowe, które kiedyś nam bardzo dobrze służyły, w obecnym świecie bywają przyczyną stresu przewlekłego, który nie jest naszym przyjacielem. W efekcie nasze ciało migdałowate staje się jakby rozhisteryzowane i non stop funduje nam zalew hormonów stresu. To wykańcza organizm.

Co możemy zrobić? Uspokoić je. Choć nie jest w naszej mocy wytłumaczyć mu logicznie, że taka chemiczna histeria nam nie pomaga, to jest sposób, który działa na nie niezawodnie. Jeśli uspokoimy oddech, osadzimy się mocno tu i teraz, nasze serce zwolni – to ciało migdałowate otrzyma sygnał, że sytuacja się poprawiła. Oddech  – to nasz oręż. Najprostsze ćwiczenie to oddychanie w rytmie 4 sekund: 4 sekundy wdech, 4 sekundy zatrzymanie powietrza oraz 4 sekundy wydech. To pomaga nam w czasie rzeczywistym – czyli w zasadzie od razu. Jeśli wdrożymy tę praktykę do naszej codzienności i to przez zaledwie 5 minut dziennie, po paru tygodniach zmniejszymy reaktywność ciała migdałowatego. Czyli – będziemy odporniejsi na zawirowania!

Moi klienci chcą mieszkać ładniej i wygodniej, jednak zwyczajnie boją się remontu. Jak sprawić, by nie był on przykrym doświadczeniem?

Remont zawsze jest przykrym doświadczeniem ;). Możemy się jednak odpowiednio przygotować, by łatwiej przez niego przejść. To co istotne, to fakt, że zalew hormonów stresu nie pochodzi jedynie z głowy, ale jest tez efektem wrażeń, jakie odbiera całe nasze ciało. W zasadzie aż 90% ruchu odbywa się właśnie w tę stronę – z dołu do góry. Wiedza ta może nam pomóc w ten sposób, że zabezpieczymy, szczególnie na czas remontu, czy innego trudnego zdarzenia, spełnienie naszych biologicznych potrzeb. Jeśli się wyśpimy, wyjdziemy choć na 5 minutowy spacer w zieleni, zjemy wartościowy posiłek – zbudujemy taką bazę spokoju, która dobrze nam posłuży, nawet gdy sprawy wymkną się spod kontroli.

Dobrze jest też wiedzieć, czego tak naprawdę się boimy. Jeśli ktoś odczuwa stres z powodu nadchodzącego milowymi krokami remontu, dobrze by nazwał swoje strachy. Czego tak naprawdę się boi? Czy chodzi tylko o niedogodność funkcjonowania w niekomfortowych warunkach, czy też może potencjalny konflikt z wykonawcą. Czy stres dotyczy obawy, o nieplanowany wzrost kosztów (i być może konieczność rezygnacji z wakacji), czy raczej faktu, że pieniędzy nie starczy i spowoduje to wielomiesięczny impas. Nazwanie lęków to pierwszy krok do ich oswojenia. Zwłaszcza, że świadomość własnych obaw, pozwala zwyczajnie lepiej się zabezpieczyć.

To co może także pomóc, to świadomość, że stresujemy się jedynie rzeczami, na których nam w jakiś sposób zależy. Jeśli stresuje nas remont, to znaczy, że jego efekt jest dla nas ważny. Stres generalnie jest dowodem, że w naszym życiu są wartości, które cenimy. Właśnie dlatego nie jest dobrze stresu unikać – gdyż życie bogate w stres to paradoksalnie również życie bogate w wartości. A do tego stres krótkookresowy pozwala nam lepiej się zmobilizować i działać skuteczniej!

A czy Tobie zdarzyło się cierpieć z powodu stresu remontowego?

Oczywiście. Zwłaszcza, że większość remontów, z którymi miałam do czynienia działa się niejako „w poprzednim życiu zawodowym” – gdy angażowałam się z powodu celów inwestycyjnych. Co oznacza, że nie miałam wówczas tej wiedzy i świadomości, które mam teraz i płaciłam za to wysoką cenę.

Remont tegoroczny – już świadomy, na dodatek własnej łazienki – nie był już stresem, a niedogodnością. To wielka różnica.

Gdzie można szukać podpowiedzi o tym jak świadomie regulować poziom stresu?

W najbardziej stresującym okresie mojego życia wykazałam się naprawdę ogromną kreatywnością w poszukiwaniu recepty jak sobie pomóc. Byłam zarówno u terapeuty, jak i u hipnotyzera. Niestety nic z tego mi nie pomogło. Dopiero po latach znalazłam odpowiedzi i recepty. Polecam korzystanie z pomocy osób, które specjalizują się w stresie – gdyż tylko wtedy będą dla nas wiarygodni, a wiarygodność to podstawa w tej dziedzinie. Udowodniono, że  przekonania o stresie zmieniają naszą fizjologię, dobrze więc przyjmować wiedzę od osób, które wiedzą o czym mówią. Jeśli chodzi o książki, najbardziej polecam dwie autorki: Kelly McGonigal oraz Melanie Greenberg.

Serdecznie zapraszam również na moje warsztaty online Utulenie. Trwają 21 dni, a dostęp do nich jest na cały rok. Są interwencją w nastawienie do stresu – nie tylko pigułką wiedzy. Serdecznie je polecam, bo mam fantastyczny feedback od kursantek – zmiana naprawdę zachodzi.


I jak Wam się podoba takie podejście? Zamiast walczyć ze stresem, nauczmy się go obsługiwać 😊

Mariola mówi o tym, aby odpowiednio przygotować swoje ciało – wyspać się, najeść, odpocząć – niby oczywiste, a tak często o tym zapominamy!

Odpowiednie nastawienie to również ważna sprawa – nie zakładajmy od razu, że remont będzie koszmarem, bo rzeczywiście taki będzie. Zamiast tego załóżmy, że kilka spraw przy tak dużym przedsięwzięciu po prostu ma prawo się wysypać, a wtedy po prostu poszukamy rozwiązania.

Mamy też prawo zareagować emocjonalnie jeśli coś pójdzie nie po naszej myśli, ale pamiętajmy wtedy o oddechu – wiem, wydaje się zbyt proste, ale działa. O ile o tym pamiętamy.

Stres możemy zmniejszyć również dzięki dobremu planowaniu. Przed remontem warto zadbać przede wszystkim o zapas czasowy – o to, żeby nie organizować wszystkiego na ostatnią chwilę. Żeby spokojnie zastanowić się nad całym przedsięwzięciem i zaplanować bufory czasu pomiędzy poszczególnymi etapami.

Gorąco zachęcam też do starannego wyboru wykonawcy. Niech to będzie ktoś polecony i sprawdzony. Poszukajmy go w Internecie i sprawdźmy realizacje, czy rekomendacje. Podpiszmy umowę. Nigdy nie zatrudniajcie kogoś zupełnie anonimowego. Spiszcie terminy, zakres prac oraz wysokość wynagrodzenia. Te same zasady dotyczą poszukiwań projektanta 😊


 

Mam nadzieję, że podobał Wam się wywiad z Mariolą. Do mnie bardzo przemawia jej sposób przekazywania wiedzy. Pomogła mi wiele razy jako coach, a teraz chłonę ciekawostki na temat stresu i stosuję na co dzień

Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej na temat oswojenia stresu, bardzo polecam warsztaty Marioli. Same konkrety i można wyćwiczyć się w pozytywnym myśleniu. Mariola po prostu zaraża optymizmem, dlatego warto się od niej uczyć 😊

start

Od czego zacząć urządzanie mieszkania?

Ostatnio opowiadałam o powodach, z których mogą wynikać Twoje trudności z urządzaniem wnętrz. Wiem, że wiele osób  odczuło sporą ulgę, dlatego jeśli jeszcze nie czytałaś