Zapraszam Cię dziś do mieszkania, w którym przeprowadziłam akcję gruntownego home stagingu. Dlaczego gruntownego? Bo oprócz porządków i zmian dekoracji przeprowadzono również remont. Nieduży, ale bardzo istotny. Właściwie to wyszła totalna metamorfoza, ale jak zwykle w rozsądnej cenie 🙂
Cała galeria dostępna tutaj
Mieszkanie znajduje się w centrum Poznania, w pięknej kamienicy blisko Starego Rynku. Właściciel wynajmował je przez kilka lat na doby, jednak teraz postanowił sprzedać. Zależało mu na jednolitym stylu i odświeżeniu wnętrza tak, aby wyróżniało się wśród ofert sprzedaży.
Mieszkanie było ładne, jednak trochę się już zużyło (panele podłogowe, kuchenny blat, ściany), a tym co najbardziej rzuciło mi się w oczy było kiepskie oświetlenie. Było ciemno. Co do mebli to wszystkie z osobna były ok, jednak nie tworzyły spójnej całości. Ostatecznie w salonie zostawiłam tylko dwa krzesła. Reszta rzeczy nie pasowała do koncepcji, mimo że w żółtych łóżkach naprawdę się zakochałam 🙂
Właściciel chciał aby to było wnętrze gotowe do wprowadzenia, stąd sporo miejsca do przechowywania oraz rozkładana kanapa, a i tak jest jeszcze spora przestrzeń na dostawienie tego i owego. To dość spora kawalerka :).
Dominujący styl narzucił się sam-elegancka kamienica i oferta skierowana do młodych ludzi-nowoczesna klasyka wydała mi się najbardziej odpowiednia.
Tym razem postawiłam na zieleń w każdym kącie. Królową balu została oczywiście przepiękna sofa, a uwagę od telewizora odciągają reprodukcje botanicznych akwareli Anny Pleń.
Pozostałe dwa krzesła do kompletu dokupiłam bez problemu i to na promocji 50% :). Trudniej było znaleźć pasujący do nich stół. Zwłaszcza, że umyśliłam sobie okrągły, o określonej średnicy, w klasycznej formie i w home stagingowej cenie ;). W końcu udało się na Allegro.
Lustrzane szafy dodają przestrzeni i odbijają światło, a do tego są bardzo pojemne. Wyszło świeżo, elegancko i z duszą. Tak, jak miało być.
Kuchnia zyskała nowy zlew, baterię oraz blat, który zdecydowanie ją ocieplił. Z tego samego materiału został wykonany nowy parapet, a podłoga jest nieco jaśniejsza, ale w podobnym tonie.
Ściany i sufit odzyskały świeży wygląd, a kolor szary pomógł wydzielić poszczególne strefy w mieszkaniu. Fragment ściany z odkrytą cegłą również został pomalowany na nowo. Wymieniono wszystkie włączniki i gniazdka. Co do oświetlenia to zaplanowałam je w trochę bardziej uporządkowany sposób i przede wszystkim kupiłam mocne żarówki w odpowiedniej barwie. Teraz wszystko jest pięknie doświetlone. Ledowe oświetlenie kuchennego blatu jest już w tej chwili standardem, więc i to zostało dorobione.
Łazienkę zostawiliśmy praktycznie bez zmian. Pasuje do całości. Dodałam jedynie brakujący kinkiet i parę ręczników. Namówiłam też właściciela na nowe drzwi do łazienki. Uważam, że naprawdę warto. To tylko jedno skrzydło, więc koszt niewielki, a bardzo duża różnica w odbiorze wnętrza od samego wejścia.
A skoro o wejściu mowa, to maleńki przedpokój również wiele zyskał na metamorfozie-jest gdzie odłożyć klucze po wejściu do domu, można też zerknąć w lustro przed wyjściem, no i całość wygląda zdecydowanie lepiej 🙂
I tak to w skrócie wyglądało. Tutaj obejrzysz całą galerię
Zdjęcia klatki schodowej oraz z zewnątrz pochodzą z zasobów właściciela i publikuję je dzięki jego uprzejmości. Podczas naszej sesji zdjęciowej w budynku były prowadzone prace budowlane i było trochę brudno.
Mam nadzieję, że podoba Ci się to mieszkanie i znajdziesz w nim trochę inspiracji dla siebie. Właściciel był zachwycony efektem, a mieszkanie zostało sprzedane szybciej i drożej, niż początkowo zakładał. Tak właśnie działa dobry home staging 🙂